Kultura współdziałania: Jak nauczać w trudnych czasach?
- Karol Pietrzyk
- 25 wrz 2023
- 6 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 27 wrz 2023

„To edukacja ma nas zabrać w przyszłość. Tę przyszłość, której my, aktualnie, nie ogarniamy naszym umysłem”. (Ken Robinson, przeł. KP)
„Historia ludzkości staje się coraz bardziej wyścigiem między edukacją a katastrofą”. (H.G. Wells)
Prawdziwa edukacja to coś, co w nas zostaje. To nie informacje, które wpadają do nas na chwilę, przelatują przez umysł, a potem z niego wyparowują. Prawdziwa edukacja to wartość trwała. To wiedza, nasze głębokie przekonania, doświadczenie i praktyczne umiejętności. Coś, co jest przydatne teraz, ale pomoże nam również sprostać wymaganiom przyszłości – jakiekolwiek by one nie były. Taka edukacja powinna umożliwiać tworzenie rzeczy stałych. Czegoś, co będzie przydatne w każdej rzeczywistości, również tej, której obecnie nie jesteśmy w stanie sobie w detalach opisać. I na taką właśnie niepewną przyszłość powinna być ukierunkowana dydaktyka, czyli w wielkim uproszczeniu na to, czego będziemy się uczyć, w jaki sposób oraz jaka będzie w tym procesie relacja między uczniem i nauczycielem.
Zaskoczeni, prawda?
Jeśli historia czegokolwiek nas nauczyła, to między innymi tego, że niespecjalnie jako ludzkość radzimy sobie z tym, co ma nadejść.
Nie uczymy się na doświadczeniach poprzednich pokoleń, a jeśli nawet mamy z nich wyciągnięte jakieś wnioski, nie jesteśmy w stanie w większej skali wcielić ich w życie. Nasze przewidywania są fragmentaryczne. Próbujemy zaplanować przyszłość w różnych sferach życia, a potem nadchodzące wydarzenia i tak z nas kpią, gdy chwilę po szumnych zapowiedziach na naszych oczach dzieją się rzeczy, które kompletnie nas zaskakują. Zamiast przewidywanego stabilnego stanu przychodzi kryzys albo katastrofa, wobec których wszyscy jesteśmy bezradni. A potem post factum słyszymy, iż jednak był ktoś, kto wiedział i ostrzegał. Że nawet zostały opublikowane wyniki i analizy prowadzonych badań, ale koniec końców nikt nie wziął ich na poważnie. I znowu wyszło na to, że jako ludzkość, lub społeczeństwa oraz większe i mniejsze społeczności, w obliczu kryzysu zostaliśmy zaskoczeni, bo byliśmy po prostu nieprzygotowani. Płynie stąd nauka, że w stosunku do przyszłości przydałoby się nam więcej pokory, skromności i praktyczniejszego podejścia.
Jedną z cech przyszłości jest jej nieprzewidywalność, obecność wielu znaków zapytania. Powinniśmy zatem zakładać, że i wcześniej, i później wydarzą się rzeczy, z których przynajmniej część w dużym stopniu nas zaskoczy. Ostatnimi czasy nie były to miłe zaskoczenia. I ten trend, niestety, może się utrzymać.
Temat lekcji: kryzys
Obserwując obecne wydarzenia i tendencje – globalne oraz lokalne zagrożenia polityczne, ekonomiczne i klimatyczne –społeczeństwom i jednostkom z dużą dozą prawdopodobieństwa potrzebna będzie umiejętność dostosowywania się do kolejnych kryzysów, zarządzania nimi w mikro- i makroskali, a także kreatywne rozwiązywanie coraz to nowych pojawiających się problemów. Te wyzwania mogą jednak być też szansą, żeby czegoś trwałego się nauczyć.
I tutaj właśnie kłania się edukacja oraz tworząca ją dydaktyka. Jeśli w większej skali jest wartościowa, to nawet jeśli nie umożliwia nam dokładnego projektowania przyszłości, powinna chociaż wyposażać w kompetencje potrzebne do stawiania czoła kolejnym kryzysom. Pewne zjawiska, które obecnie obserwujemy, zapewne jeszcze się nasilą, inne wygasną, pojawią się również rzeczy nowe, zarówno pozytywne, jak i negatywne – ale zapewne zaskakujące.
Czego nauczyły nas ostatnie lata? Jakie wnioski możemy z nich wyciągnąć w kontekście edukacji i tworzącej ją dydaktyki przyszłości? Co wynika z lekcji, jakich udzieliły nam pandemia COVID-19, długie miesiące zdalnego nauczania i pracy na odległość, eksplozja fake newsów, napaść Rosji na Ukrainę, kryzys uchodźczy, rosnąca inflacja czy zagrożenia związane z klimatem?
Wiemy już, że w momencie pojawienia się kryzysu silna wola stawienia czoła przeciwnościom, zdecydowane przywództwo, otwartość, spontaniczność, improwizacja, pospolite ruszenie, zapał, zaangażowanie i poświęcenie przynoszą bardzo dobre efekty i pomagają dać odpór pierwszej fali trudności. Jednak wszystkie te cechy i wartości nie jest łatwo przejawiać na dłuższą metę; one po jakimś czasie się wypalają i okazuje się, że decydującą rolę zaczynają odgrywać: skuteczna komunikacja, silne poczucie własnej wartości, planowane współdziałanie w mniejszych i większych zespołach, bieżące zarządzanie pojawiającymi się kryzysami, krytyczne myślenie i inteligencja emocjonalna. Czy istnieje przestrzeń, aby tych cech, zdolności i kompetencji nabywać w czasie szkolnej edukacji?
Nic nowego pod słońcem!
Zarys tego, jak może wyglądać dydaktyka przyszłości, pokazują tendencje szeroko pojętej edukacji – nie tylko szkolnej, ale również dotyczącej dorosłych.
Według raportu Future of Jobs Report – opublikowanego w ramach Światowego Forum Ekonomicznego w 2020 roku – do kompetencji przyszłości należą, oprócz umiejętności blisko powiązanych z nowymi technologiami, między innymi: myślenie krytyczne, rozwiązywanie złożonych problemów, kreatywność, innowacyjność, oryginalność i wykazywanie inicjatywy, przywództwo i wpływ społeczny, elastyczność, odporność na stres i aktywne uczenie się. Gdy zastanowimy się nad wspólnym mianownikiem tych cech i umiejętności, do głowy przychodzą idee pedagogiki Johna Deweya, akcentujące aktywną naukę przez doświadczenie, nabywanie praktycznych umiejętności, rozwijanie pożądanych cech czy zespołowe formy pracy.
Oprócz technologicznej obudowy jako edukatorzy nie wymyślamy zatem niczego nowego, czego w jakiejś formie nie znalibyśmy od lat. Zmieniają się warunki, coraz więcej wiemy o świecie, który nas otacza, ale natura ludzka, w tym sposób uczenia (się), pozostaje bez zmian.
Nawet w kształceniu ogólnym, w ramach obecnego systemu klasowo-lekcyjnego, przy obowiązującej podstawie programowej, te cele są osiągalne. Na początek warto zaplanować jak najwięcej aktywności uczniów, najlepiej realizowanych w grupach, których efektem będzie rozwiązanie jakiegoś problemu. W zasadzie większość zagadnień występujących w podstawie programowej można sformułować jako „problem do rozwiązania”.
Na owoce trzeba poczekać
Jak stworzyć odpowiednie warunki, aby osoby pracujące ze sobą nad rozwiązaniem jakiegoś problemu mogły się jednocześnie od siebie uczyć? Trzeba nadać takiej formie lekcji jakiś kształt, pewne ramy, zdefiniować zasady pracy w grupie, umożliwiające nie tylko osiągnięcie celu, ale również nabywanie kompetencji komunikacyjnych, umiejętności aktywnego słuchania, zwięzłego i precyzyjnego wypowiadania się, samodzielnego krytycznego myślenia i wyciągania wniosków oraz kreatywności. Powiedzenie kilku uczniom: „No, to teraz popracujcie w grupach nad tym zadaniem” to dobry początek, ale gdy podamy im parę wskazówek, możemy osiągnąć jeszcze lepsze efekty. To trochę tak, jakbyśmy dając uczniom piłkę na WF-ie powiedzieć nie tylko: „No, to teraz sobie pograjcie”, ale jeszcze dodać, żeby podczas meczu zwrócili uwagę i spróbowali lepiej wykonać jakieś konkretne elementy gry, na przykład celność podań, grę z „pierwszej piłki” czy wykorzystanie całej szerokości boiska.
Rozpoczynając celową pracę w grupie warto zaproponować uczniom kilka sugestii, które mogą przyczynić się do bardziej owocnej współpracy. Oto przykładowe wskazówki:
· rozpocznijcie pracę w wyznaczonym czasie;
· miejcie szacunek do siebie i okazujcie go innym członkom zespołu;
· starajcie się być dobrymi słuchaczami;
· stwórzcie taką atmosferę, aby każdy mógł się wypowiedzieć i wnieść coś do pracy zespołu;
· bądźcie gotowi wykonać pracę, którą wam w grupie przydzielono;
· bierzcie na siebie odpowiedzialność za swoją część pracy i efekt pracy całego zespołu;
· pomagajcie innym członkom zespołu, gdy jest taka potrzeba;
· nie wahajcie się prosić o pomoc, gdy jest wam potrzebna;
· pielęgnujcie otwarty umysł;
· przyjmujcie konstruktywną krytykę;
· nie stwarzajcie niepotrzebnych problemów dla zespołu;
· skupcie się na szukaniu rozwiązań.
Oczywiście, współpraca nie od razu będzie idealna i nie tak szybko uda się wcielić w życie wszystkie zasady, ale działanie w ich duchu, z przerwami na informację zwrotną – na ile udaje się uczniom je respektować i czego się z tego uczą – po jakimś czasie przyniesie owoce. Wdrożenie tego typu pracy i osiągnięcie w niej zauważalnych efektów to długotrwały proces, ale umiejętności dzięki temu zdobyte mogą się okazać bardzo cenne. O ile więcej udaje się osiągnąć, gdy w szkole kulturę konfrontacji i rywalizacji zastąpi się kulturą wymiany poglądów, współdziałania i szukania rozwiązań.
Sztuka przywództwa
Stworzenie warunków, w których młodzi ludzie będą w celowy sposób pracować w grupach nad rozwiązaniem jakiegoś problemu, może przynieść wymierne korzyści – wewnątrz tych grup, a potem w społecznościach umożliwi wykreować liderów, których kompetencje mogą być kluczowe w przypadku zarządzenia jakimś kryzysem lub trudną sytuacją.
W takiej sytuacji realnego zagrożenia liderem zostanie bowiem ktoś, kto wykazuje inicjatywę, bierze na siebie odpowiedzialność, jest akceptowany przez grupę jako osoba przewodząca, wnosi do niej jakość poprzez proponowane rozwiązania, sposób komunikacji i budowanie relacji z innymi oraz jest gotowy cały czas się uczyć.
Współpraca w grupie nad konkretnym problemem często owocuje mnogością proponowanych rozwiązań, które są udoskonalane w toku konstruktywnej wymiany zdań, stymuluje też kreatywność. Jest to świetna okazja, żeby uczyć się od siebie nawzajem, gdyż każdy członek grupy może wnieść do niej coś unikatowego, co może się okazać inspiracją dla innych. Pracując w zespole często dochodzimy do rozwiązań, których nigdy nie stworzylibyśmy sami.
Ken Robinson widział to tak: „Najważniejszych rzeczy uczymy się, pracując z ludźmi. Współpraca z innymi najlepiej stymuluje nasz rozwój”. (przeł. KP)
Podczas dobrze prowadzonej pracy w grupie można rozwijać sztukę obserwacji, zadawania pytań, dostrzegania różnych aspektów omawianej kwestii, wyciągania wniosków, diagnozowania trendów i tendencji, ponieważ one napędzają zmiany, z którymi jako jednostki i społeczeństwa musimy się mierzyć. Te instrumenty krytycznego myślenia to również kluczowe kompetencje przyszłości.
Współpraca z innymi osobami pokazuje nam też, czy mamy odpowiednie zasoby, żeby stawić czoła problemowi, który chcemy rozwiązać, a samoocena naszych poczynań podpowie nam, co musimy zrobić, żeby zdobyć potrzebną do tego wiedzę i umiejętności.
Wzmacniać poczucie własnej wartości
Nie zapominajmy też o cechach lub umiejętnościach, które w dawniejszych czasach zapewniały powodzenie w obliczu różnych kryzysów. Gdy pojawia się kryzys ekonomiczny i musimy mierzyć się z tym, jak gospodarować kurczącymi się zasobami, traktujmy to jako wyzwanie, z którego możemy się czegoś nauczyć. Mając na przykład ograniczone zasoby finansowe na zaspokajanie własnych potrzeb, musimy oprócz kreatywności rozwijać inne cechy, takie jak gospodarność czy oszczędność.
Podsumowując, kluczem do stawienia czoła wymaganiom przyszłości będzie przemyślana, dobrze zaplanowana i skutecznie realizowana dydaktyka. W jej ramach grupom bądź zespołom uczniów należy stworzyć warunki do aktywnego uczenia się przez doświadczenie i rozwiązywanie problemów. Pracując na silnych stronach uczniów, trzeba wzmacniać poczucie własnej wartości młodych ludzi. Szkolną kulturę porównywania się, rywalizacji i konfrontacji należy zastąpić kulturą współdziałania. Dzięki temu młodzi ludzie będą mogli rozwijać kompetencje przyszłości, takie jak elastyczność, kreatywność, krytyczne myślenie, analizę i ocenę sytuacji oraz innowacyjność.
Kommentare